czwartek, 3 listopada 2016

Domowe fryzjerstwo - Inoa ods2 9.12 , loreal Preference 10.21

              Nie cierpię odrostów. Najchętniej farbowałabym się co 2 tygodnie. Niestety takie zabiegi bardzo mocno niszczą kondycję włosa. Ze względu na zdrowy tryb życia i zbilansowaną dietę nie mam z tym problemu, co nie znaczy że chciałabym mieć słabe włosy - broń Boże.


Inoa ods2 9.12 z wodą 9%
 
 
        Naturalny odrost mam na poziomie 7 (więcej na ten temat u BLONDEME). Do tego ostatnio fryzjerka robiła mi dekoloryzacje rozjaśniaczem w formie balejażu. Więc wiadomo włosy zdekoloryzowane pochłoną pigment jak gąbka (spłucze się po kilku praniach ;p). Uznałam że odpowiednim kolorem będzie poziom 9 z dodatkiem popielu i fioletu aby kolorek wyszedł zimny beż.
 
       Niestety kolor wybrałam za ciemny, powinnam wybrać poziom 10 i stanowczo za mało fioletu. Czyli następnym razem aby uzyskać  kolor wymarzony kupie farbę 10.21 (liczba na pierwszym miejscu oznacza ze barwnik został wykorzystany w większym stopniu i stanowi podstawę koloru). Do tego zamierzam dokupić mixton fioletowy i niebieski a do zapieniania jak kolor wyblaknie perłowy goldwella. O mixtonach i zaklinaniu barwników u KOKARDKI.
 
       Do rzeczy. Farba kupiona na stronie hairtore.pl. Kupuje u nich wszystko i jestem mega zadowolona.
 
       Sama farba fajnie pachnie, świetnie trzyma się włosa, banalna do nakładania - POLECAM
 
       Efekty tak jak się spodzewałam :) śliczny karmel na odroście i pasemkach nie zdekoloryzowanych i ziemisty na pasemkach po dekoloryzacji. Ogólnie no nie o to chodziło. Jak ktoś chce karmel to polecam ;p Po kilku praniach (bo z ziemistym do ludzi nie wyjdę) kolor w świetle sztucznym wyglądał tak:
 
 
ZA CIEMNY, ZA CIEPŁY i OGÓLNIE ZA DUŻE RÓŻNICE NA WŁOSACH. Zdjęcie nie ukazuje do końca ale serio nie było dobrze.
 
Chciałam ratować się platynowym szamponem z Joanny no ale niestety nic nie pomogło. Więc:
 
 
Loreal Preference 10.21 woda 6%( wiadomo jak to w większości farb drogeryjnych)
 
 
                     Jeśli ktoś zamierza farbować się tym kolorem a nie tylko zmieniać delikatnie efekty poprzedniej koloryzacji polecam podmienić wode na 9%.
 
 
 
 
 
Efekty -  W różnych światłach. Nie są powalające ale w porównaniu z poprzednim karmelem jest świetnie. Myślę że zakup tonerów będzie najlepszą (albo najgorszą się okaże ;p) decyzją mojego życia.
 
 
 
 
Zamawiam teraz tak jak pisałam loreal inoa ods2 10.21 mixtony niebieski, fioletowy i perłowy. Zobaczymy co wyjdzie następnym razem. :)
 
 
 
 

 

 


czwartek, 14 lipca 2016

Redukcja tłuszczu cz.2 Podwieczorki

Podwieczorek latem, co lepszego można sobie wyobrazić jak nie pyszny orzeźwiający koktajl!!!
 
Poniżej kilka bardzo smacznych, prostych, energetycznych, bogatych w białko propozycji koktajli, które oczywiście można swobodnie modyfikować wedle uznania.
 
(Tym razem propozycje podane są dla kobiet, jeśli jesteś mężczyzną pomnóż proporcje koktajlu x2)


BANANOWO-TRUSKAWKOWY 220 kcal
  • mleko 1,5% tłuszczu - pół szklanki
  • truskawki - 3 sztuki
  • banan - pół
  • płatki owsiane - 1 łyżeczka
  • otręby pszenne- 1 łyżeczka
  • chleb chrupki np. wasa (1 kromeczka)
  • olej lniany spożywany przed koktajlem
BANANOWO-TRUSKAWKOWY 2  150 kcal
  • mleko 1,5% tłuszczu - niepełna szklanka
  • banan- pół sztuki
  • truskawki mrożone 1/2 szklanki
  • płatki owsiane- 1 łyżka
BANANOWO-KIWI 180 kcal
  • banan - pół sztuki
  • jogurt naturalny 1,5%- pół małego kubka
  • kiwi - 1 sztuka
  • nasiona lnu - płaska łyżeczka
  • otręby owsiane- 2 łyżeczki
BANANOWO-JAGODOWO-TRUSKAWKOWY 160 kcal
  • banan - mała sztuka
  • jagody- 1/4 szklanki
  • jogurt naturalny - pół małego kubka
  • mleko 1,5% tłuszczu
  • truskawki- 2 sztuki
CYTRUSOWY + kanapka z szynką 210 kcal
  • jogurt naturalny 2% - pół kubka
  • pomarańcza- 1/4 sztuki
  • grejfruit- 1/4 sztuki
  • miód- pół łyżeczki
+ kanapka z chleba żytniego pełnoziarnistego, masła, sałaty, polędwicy sopockiej, pomidora.

ENERGETYCZNY PROTEINOWY 220 kcal
  • mleko 1,5% tłuszczu- 2/3 szklanki
  • banan- 1 mała sztuka
  • ser twarogowy chudy- 30g
  • wiórki kokosowe- 1 łyżeczka
  • rodzynki- 1 łyżeczka
  • płatki owsiane- 2 łyżki
TRUSKOWKOWO-KIWI 170 kcal
  • maślanka- niepełna szklanka
  • kiwi- 1 sztuka
  • truskawki -10 sztuk
  • miód - łyżeczka
  • zarodki pszenne- 3 łyżki
BANANOWO- MALINOWY 200 kcal
  • jogurt naturalny 2%- 1 mały kubek
  • maliny- 10 sztuk
  • banan- pół sztuki
  • otręby owsiane- łyżeczka
  • len nasiona- 1 łyzeczka


SMACZNEGO :* 

piątek, 17 czerwca 2016

Dieta redukująca tłuszcz, zwiększająca zawartość masy mięśniowej + przepisy cz.1

Myślę że czerwiec to ostatni moment na poprawę wyglądu naszej sylwetki. I nie mam na myśli typowego drastycznego odchudzania się moi drodzy, a jedynie zmianę żywności pod kątem utraty niewielkiej ilości tłuszczu w organizmie na rzecz przyrostu masy mięśniowej. Czyli piękne uda pośladki i zarysowany brzuch!!!

      Jak wiadomo NAJWAŻNIEJSZA JEST DIETA!

          Ogromnym błędem jaki popełnia 3/4 osób odchudzających się jest ograniczenie żywności do minimum. Efekt - owszem chudsze, ale bardziej wiotkie ciało, taka galaretka.
         Kolejny błąd to myślenie "Jeśli będę jadł/jadła co mi się podoba ale trenować zamierzam 7 razy w tygodniu to na pewno schudnę". W tym wypadku zależy co się będzie spożywało. Jeśli Twoje nawyki żywieniowe to żywność przetworzona (pizza, zapiekanki, posiłki spożywane na mieście itp.) to nie ma szans że organizm pozbędzie się tłuszczu. Jeśli natomiast Twoje posiłki składają się w większości z owoców i warzyw a przygotowujesz je samodzielnie na pewno uda Ci się osiągnąć swój cel. Nie popieram treningów codziennie (chyba że lekkie), ponieważ organizm nie ma czasu na regenerację czego skutkiem może być spalanie mięśni a to nie w tym rzecz. Aby ciało miało być jędrne musi mieć mięśnie.

WĘGLOWODANY
Nie należy unikać węglowodanów. Uważa się że osoby z nadwagą powinny ograniczać ilość węglowodanów - Prawda. Jednak pewna ilość węglowodanów jest potrzebna! Węgle dostarczają energię, witaminy, minerały. Bez nich prawidłowa przemiana materii jest niemożliwa. Niedobór w diecie redukuje nasze siły fizyczne i psychiczne do tego pogarsza się samopoczucie i jesteśmy bardziej nerwowi!! Zdrowe węglowodany dostarczają wystarczającej ilości tych składników tak więc zamień pieczywo jasne na ciemne, ryż biały na brązowy lub basmati, zamiast klusek makaron pełnoziarnisty lub sięgaj po kaszę. Ziemniaki też są ok pod warunkiem że nie są oblane tłustym sosem.

TŁUSZCZE
Nawet jeśli się odchudzasz, odpowiednia ilość tłuszczów spożywanych musi być utrzymywana. Są one źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin A,D,E i K. Niedobór w diecie może skutkować spadkiem odporności, zaburzeniami hormonalnymi, czy też pogorszeniem wyglądu skóry, włosów lub paznokci. Większość tłuszczy i białka w organizmie powinny być pochodzenia roślinnego a nie szkodliwego zwierzęcego.

BIAŁKO
Białko to podstawowy budulec tkanki mięśniowej, która decyduje o napięciu i wyglądzie naszej skóry, a także zapewnia ciału twardość i młodzieńczy wygląd. Jednocześnie zwiększona zawartość tkanki mięśniowej gwarantuje wzrost tempa przemiany materii, co w efekcie powoduje skuteczne spalanie kalorii. Najlepsze źródło białka to chude gatunki mięs i wędlin, chude produkty mleczne oraz ryby. Unikać należy natomiast produktów zawierających dużo tłuszczu, jak kiełbasy, pasówki, serki śmietankowe i topione, tłuste śmietany, podroby.

BŁONNIK
Nie dostarcza wartości odżywczych, natomiast pełni bardzo ważną rolę funkcjonalną - wpływa pozytywnie na florę bakteryjną oraz poprawia pracę jelit !!! Nie można przedawkować :P

A teraz koniec ogólników przejdźmy do sedna. Przedstawiam wam kilka propozycji posiłków na właśnie taką dietę. Proporcje oraz zawartość kaloryczna w przykładowym obiedzie i kolacji jest przedstawiona dla mężczyzny. Ja osobiście zmniejszam ją w zależności od posiłku do 2/3 czasami do 1/2 w zależności kaloryczności posiłków. Dodam że ja przy wzroście 165 powinnam spożywać 1800 kcal aby zrzucić resztki tłuszczu a przytyć 2 kg na masie mięśniowej.


 
 





PRZYKŁADOWE POSIŁKI












 
 

 ŚNIADANIE około 8:30 (zjadam całość) 250kcal.

jogurt naturalny -3/4 małego kubka
granola lub musli z orzechami - 3 łyżki
borówki amerykańskie (lub jedno kiwi)- ok.10 sztuk
truskawki- 4 sztuki
banan - 1/2 sztuki
opcjonalnie pół łyżeczki miodu.

Banan ma bardzo dużo cukru oraz kalorii należy go spożywać max. 3 razy w tygodniu.

II ŚNIADANIE 300 kcal (zjadam całość)
chleb graham- 2 kromki
masło - pół łyżeczki
szynka z indyka- 2 duży plaster
ser żółty- 1 plaster
pomidor -3 plastry
szczypior- łyżeczka
pieprz czarny mielony
kefir 2%- pół szklanki
mandarynka

Przygotowujemy kanapki które popijamy kefirem. A na deser manadarynka.

Jeśli chodzi o warzywa można jeść je do woli z wyjątkiem ziemniaków i warzyw strączkowych. Czyli jeśli wiesz że się nie najesz takimi kanapkami dodaj do nich np. ogórki, sałatę, rzodkiew i co tylko zechcesz.

Masło zjadasz jakie Ci się podoba. Nie jest powiedziane że musi to koniecznie być prawdziwe masło. Każde inne smarowidło też jest ok ;p.


OBIAD około 15:00  600 kcal. ( Ja zjadam dokładnie połowę podanej porcji)

 
kurczak filet - 1/2 dużej porcji
przyprawa do drobiu
cukinia - mała sztuka
pieczarka surowa - 3 średnie sztuki
marchew- 1 sztuka
pomidor -1 sztuka
cebula - 1/2
oliwa z oliwek - łyżeczka
sos sojowy - łyżeczka
pieprz czarny mielony
przyprawa papryka ostra
zioła prowansalskie
kasza gryczana - woreczek
pomarańcza - 1 sztuka

Wymieszać składniki marynaty: olej, sos sojowy, pieprz, papryka i zioła prowansalskie. Warzywa umyć, oraz i pokroić. Zalać marynatą i odstawić na 30min. Mięso umyć, osuszyć i doprawić przyprawą do drobiu. Na kawałku folii aluminiowej ułożyć porcję zamarynowanych warzyw, a na nich położyć mięso. Zawinąć i piec 40 min w 180 stopniach. Podawać z ugotowaną kaszą. Na deserek pomarańcza :)

Zastanawiasz się pewnie czemu tak mało mięsa. Stanowczo wystarczająco. Niepoprawne jest myślenie starej szkoły kulturystycznej że mięso to podstawowe źródło białka. taką samą ilość tego białka można uzyskać z innych składników pokarmowych takich jak warzywa, nabiały czy ryby.

PODWIECZOREK 200 kcal (zjadam całość )
chleb żytni- 1 kromka
masło- 1/2 łyzeczki
łosoś wędzony- 2 plastry
sałata- 2 liście
cebula- plaster
pomidor- 2 plastry
pieprz czarny mielony
jabłko- 1/2 dużej sztuki

Przygotowujemy kanapkę. Na deser jabłko.

KOLACJA Sałatka śledziowa 346 kcal (Ja zjadam 2/3)


śledź solony a'la matias - 1/2 płata
jajo - 1 sztuka
cebula czerwona - plaster
jabłko - 1/2 sztuki
ogórek konserwowy- 1 sztuka
jogurt naturalny- 1 łyżka
pieprz czarny mielony
sok z cytryny- 1 łyżeczka
koper - 1 łyżka
chleb graham- 4 małe kromki (60g)
morela - sztuka

Składniki na sałatkę połączyć. Dodać jogurt, pieprz, sok z cytryny i posiekany koper. Wszystko dokładnie wymieszać. Podawać z pieczywem. Deser - morela.


KOLACJA (min. 2 godziny przed snem)  364 kcal. (zjadam 2/3)


kapusta pekińska - 2 duże liście
pomarańcza- 1/2 sztuki
winogrona białe- 5 sztuk
winogrona ciemne- 5 sztuk
ser feta- 2 plastry
orzechy włoskie bez skorupki- 2 sztuki
oliwa z oliwek- łyżeczka
sok z cytryny- łyżeczka
pieprz czarny mielony- szczypta
gleb graham- 2 kromki
sok pomidorowy- szklanka

Wszystkie produkty pokroić i wymieszać. Orzechy przed podaniem posiekać i uprażyć na suchej patelni. Podawać z pieczywem. Sok pomidorowy do picia.





 Do przykładowego jadłospisu dodamy ćwiczenia fizyczne od 3 do 5 razy w tygodniu i efekty będą zniewalające. Pamiętajmy natomiast że nie ma osób idealnych i dążenie do idealnej figury dla każdego z osobna będzie znaczyło całkiem coś innego. To my mamy czuć się dobrze we własnym ciele!!! Każdy ma swoje i niech robi z nim co zechce :)


                                                                                                              Ciał :*














wtorek, 19 kwietnia 2016

Moje małe houte coulture...

Witam kochani, niestety jest nas bardzo niewiele ale mam nadzieje, że może w czymś wam się przydam, albo może mnie po prostu polubicie :) Jak już gdzieś kiedyś wspomniałam jestem dość wielofunkcyjną osobą np. chwilowo jestem na etapie pieczenia chlebka na zakwasie mmmm pyszności a jakie zapaszki w domku ;p

                   Ale do rzeczy...dziś kompletnie z innej beczki o wypiekach innym razem ;p Chce wam dziś przedstawić kieckę nad którą wiele myślałam, długo analizowałam a nawet dość długo tworzyłam aż w końcu JEST !!! Moje cudeńko, praktycznie cała szyta ręcznie  :* W sumie już nie moje bo poszła na wesele z jej nową Panią :( i już nie wróci moja dzidzia :( cóż takie życie dzieci kiedyś muszą odejść a matka musi się pogodzić ;p

 
 
 
 
...a tu tył przerobiony bo dzień przed weselem przy poprawkach dostałam nowej wizji :)
 
 
 
będę tęsknić, albo stworzę siostrę tej niuni przy następnym przypływie natchnienia :)
 
Ciao :*
 

środa, 30 marca 2016

Hunter mój najlepszy przyjaciel

             Sezon uważam za otwarty :) Oto czas mojej miłości, mojej jedynej prawdziwej miłości.
I wcale nie koloryzuje ani nic w tym stylu. Kocham je ! Są ze mną zawsze i wszędzie .... moje Hunterki. Jeden z lepszych wyborów w moim życiu.

Zimowa ciapa....Hunter!!!!
 
Deszczowa jesień......Hunter!!!!
 
Wiosenne anomalia......Hunter!!!!
 
 Letnie mżawki, burze i ulewy....Hunter!!!!


         Są ze mną wszędzie na spacerze, nad morzem, w górach. Są wyjątkowo wygodne jak na gumiaki, stopa się nie parzy ponieważ są od wewnątrz pokryte specjalną emalią. Nawet mają miejsce w środku żeby je podpisać :D

Jeśli chodzi o pielęgnację tych oto cudownych butów początkowo zakupiłam specjalny produkt firmy Hunter który natłuszcza buta oraz zapobiega efektowi bloomingu. "Blooming" i jest to ponoć reakcja hunterowego wosku na warunki atmosferyczne. Jest to efekt normalny i kompletnie nie ma czym się przejmować. Piszę tak ponieważ prawie popłakałam się w zeszłym roku gdy leżały w pudełku kilka tygodni...ja je wyciągam a one szare i matowe, z białym nalotem. Tak więc  kupiłam produkt. Bardzo fajny, od razu widoczny efekt, hunterki jak nowe. Pewnego pięknego popołudnia sięgając po produkt naj normalniej upadł mi on na ziemię :) Każda z nas czasami tak ma że wszystko leci z rąk. Opakowanie pękło a ja tym sposobem zyskałam pięknie nawoskowany parkiet :D A ile razy potem wywaliłam się w tym miejscu :P Mniejsza o to. Postanowiłam poszukać w internecie sposobu domowej pielęgnacji. I tak o to ja do nabłyszczania swoich gumiaczków używam OLIWY Z OLIWEK. Delikatnie wmasowuje ściereczką z mikrofibry i efekt dokładnie taki sam jak po profesjonalnym preparacie :) Polecam spróbować ;P

wtorek, 29 marca 2016

Scholl Velvet Smooth Express Pedi czy wart swojej ceny?!

     Biorąc pod uwagę sezon i fakt, że nasze stopy kisiły się w zimowych butach całą zimę postanowiłam przetestować produkt firmy Scholl jakim jest pilnik elektryczny. Zaznaczam, że koszt takiej przyjemności to aż 150 zł + baterie.


   Według producenta w 20 minut stopy powinny być gładkie, bez zrogowaceń naskórka. Pilnik posiada 3 poziomy intensywności ( w zależności jaką głowicę się kupi). Dostępne głowice:
  1. Gruboziarnista do szczególnie grubego, stwardniałego i trudnego do usunięcia naskórka;
  2. Drobnoziarnista do usuwania nadmiaru stwardniałego naskórka;
  3. Delikatnie wygładzająca zapewnia idealne wykończenie, pozostawiając skórę gładką jak jedwab.
Pierwsze dwie ponoć mają szybko i skutecznie złuszczać stwardniałą i szorstką skórę.

     Postanowiłam zainwestować w wariant nr.2 ponieważ nie mam jakiś wielkich problemów ze stopami.


Efekt : Pilnik kompletnie sobie nie radzi. Piłowałam około 15 min. Do znudzenia. Zrezygnowałam bo efekty marne. Może inaczej... nie wart swojej ceny. Bardzo szybko padają baterie (kupiłam wersję z wymiennymi bateriami). Gdy mocniej dociśnie się go do stopy najnormalniej przestaje się obracać. Uważam że jedyne do czego można go używać to w celu codziennej pielęgnacji po profesjonalnym pedicure. I też nie wiem czy jest sens inwestować w pilnik który kosztuje około 150 zł w Rossmanie. Zaznaczę, że głowicę również należy co jakiś czas wymieniać, koszt głowicy ok. 50 zł. Oczywiście firma Scholl w ofercie ma wiele produktów wspomagających piłowanie tym pilnikiem. I myślę że jakby jeszcze je dokupić to pewnie efekt spoko.

Podsumowanie: Pilnik nie wart swojej ceny. Lepiej zainwestować w fajną tarkę, pumeks i krem. Na mokro zetrzeć zrogowacenia tarką, wygładzić pumeksem i pokremować kremem. Polecam takie piękne pachnące i pokremowane stopki wsadzić w skarpety i tak przenocować. Dużo taniej, czasowo to samo, a efekt bardzo przyjemny :)

Nie będę wstawiać zdjęć, proszę wybaczyć ale moje przybory są już w kiepskiej kondycji ;) Osobiście polecam wersję:
  1. Scholl dwustronna tarka do usuwania zrogowaceń
  2. Scholl dwustronny pilnik wygładzający do stóp (wystarcza na bardzo, bardzo długo)
  3. Neutrogena odżywczy krem do stóp lub Gehwoll med. Lipido krem.


środa, 23 marca 2016

Laser frakcyjny CO2 w porównaniu z innymi metodami poprawiania kondycji oraz kolorytu skóry

                     Zacznijmy od tego, że mam problem ze skórą. Zmiany potrądzikowe skłoniły mnie do przetestowania metod leczenia skóry twarzy zabiegami dostępnymi w salonach dermatologii estetycznej.
                    Po krótce.... zaczynałam od peelingów kwasami TCA których miałam około 8, efekty: słabe cena ok.100zł . Następnie skorzystałam z zabiegu laserem Mosaic: efekt fajny, widoczny, cera gładziutka, pory zmniejszone, poprawiona elastyczność skóry, niestety cena w klinice dla studentów stanowczo za wysoka ok. 1100zł. (Zabieg wykonywany w Derma Puls we Wrocławiu).
                  
                    We wcześniej wspomnianej klinice zaproponowano mi najbardziej inwazyjny zabieg poprawiający kondycję skóry, mianowicie laser frakcyjny CO2. Efekty miały być spektakularne. Oczywiście cena również była spektakularna...2000zł. Ze względów finansowych postanowiłam poszukać tego zabiegu w innej klinice lub salonie odnowy. Skorzystałam z oferty promocyjnej w Medicus uroda gdzie cena tego zabiegu po zniżce wynosi 700zł.

Przygotowanie do zabiegu:
-kosmetyczka wykonuje dokładny demakijaż twarzy następnie preparatem antyseptycznym dezynfekuje skórę
- kolejno nakłada na twarz krem znieczulający, po czym owija ją folią spożywczą w celu lepszej absorpcji skóry
- w międzyczasie doktor podsuwa umowę dotyczącą ingerencji zabiegu z własnej woli

 
 
 
 
- po 40 minutach lektury w ciszy i spokoju Pani doktor zaprasza do pokoju zabiegowego. Zabieg trwa 20 minut i jest całkowicie bezbolesny. Jedynie uczucie delikatnego "kopania prądem" ale serio praktycznie niewyczuwalne. Zabiegowi towarzyszy nieprzyjemny zapach palonej skóry.
- po zabiegu podstawowe informacje:
  1. Przez 4 tygodnie nie wolno eksponować ciała na promienie UV
  2. Przez 4 tygodnie na skórę poddaną zabiegowi należy stosować filtry UV: SPF30 lub 50+
  3. Przez 2 tygodnie należy unikać skrajnie wysokich lub niskich temperatur takich jak sauna, wiatr czy mróz
  4. Przez 2 tygodnie nie stosować kosmetyków złuszczających
  5. Przez 2 tygodnie po zabiegu należy pić duże ilości wody, aby ułatwić regenerację naczyń
  6. Nie należy drażnić skóry w okolicy zakrzepu
  7. Nie wycierać miejsc po zabiegu gąbką ani ręcznikiem
Z doświadczenia z zabiegami wiem że krem SPF30 to za mało. Do mycia twarzy najlepiej kupić wodę  termalną i delikatnie przemywać skórę. No i najważniejsze NIE MALOWAĆ SIĘ PRZEZ KILKA DNI. Makijaż zamyka pory, a zmywanie podrażnia powstałe rany naskórka.
 
Skóra bezpośrednio po zabiegu:  
              z góry przepraszam za brak oznak radości ale jakoś nie jest mi do śmiechu :(
 
 
 
 Po wyjściu z kliniki zaczęłam odczuwać ogromne pieczenie naskórka (siłą rzeczy dobrowolnie go poparzyłam laserem ;) ). Po prowrocie do domu polecam zapodać sobie przeciwgorączkowy lek np. Aspirynę lub Polopirynę, a najlepiej oba na raz. Po około 30 minutach ból ustępuje. Spodziewałam się że skóra po zabiegu będzie zachowywała się jak po laserze MOSAIC- mianowicie kolejnego dnia już prawie nic nie będzie widać. I tu się grubo myliłam. Po żadnym z moich doświadczeń nie było aż tak źle. Polecam zapewnić sobie kilka dni w domu bez kontaktu z ludźmi :). Zabieg owszem mniej bolesny ale gojenie dużo wolniejsze.
 
Skóra 1 dzień po zabiegu sączy się, powstają rany, na szczęście jest to kompletnie bezbolesny proces.
 


 
W dniu zabiegu nie wolno myć twarzy ani jej kremować. Następnego dnia już delikatnie ją przemywamy i kremujemy bardzo intensywnie po 3-4 razy na dobę. Ja do tego celu stosuję krem TERPROLINE (ok.80zł).
 
 
Skóra 2 dni po zabiegu:
 
Widać przejaśnienia i nadzieje że nie będę kratownicą do końca życia :) (Nie sugerowałabym się do końca zdjęciami, bo na żywo wygląda to troszkę gorzej :D).  Skóra zaczyna łuszczyć się w okolicach ust. Można już delikatnie umyć twarz żelem, ale nie wycierać intensywnie. Moja skóra sama prosi się o krem około 3 razy dziennie. Ale przyznam, że liczyłam na 3 dni max a się nie zapowiada :/
 
 
 
 
 Tydzień po zabiegu:
 
 
 
 
 
               Tydzień po zabiegu skóra wygląda już dość fajnie. Pojedyncze partie jeszcze troszeczkę się łuszczą ale już niewiele. Jestem przeraźliwie blada no ale jest to następstwo złuszczonego naskórka, poza tym krem z filtrem 50 nie przepuszcza słońca, więc póki co będę wyglądać jak trup :p. Przez tydzień skóra fajnie się regenerowała z każdym dniem było coraz lepiej. Do tej pory nie ma żadnych zakażeń ani opryszczki jak było u koleżanki . Jeśli się coś zmieni dam znać.
 
Wg. lekarza efekty widoczne do 3 miesięcy, więc czekam cierpliwie ;)